Rekolekcje sylwestrowe w dniach 28.12.2018-1.01.2019 Wspólnota spędziła w Rzeszowie w Domu Rekolekcyjnym bł. Karoliny Kózkówny.

To już nasza druga wizyta w tym miejscu. Tym razem przyświecało nam hasło: Najlepsza cząstka.

Kazało się nam ono zatrzymać na chwilę i zastanowić: Co tak naprawdę liczy się w naszym życiu?

Czy podobnie jak Marta pośród codziennej krzątaniny nie zapomnieliśmy o Jezusie?

 

Tradycyjnie już w drodze na rekolekcje postanowiliśmy trochę pozwiedzać. Tym razem odwiedziliśmy Leżajsk, gdzie dzięki życzliwości oo. bernardynów mogliśmy podziwiać Bazylikę Zwiastowania NMP oraz część klasztornych zakamarków. 

 

Po dotarciu do celu podróży oficjalnie rozpoczęliśmy rekolekcje. Czas spędzony był niezwykle intensywny, ale nie zabrakło w nim przestrzeni na rozmowę przy dobrej kawie. Jak co roku mogliśmy sobie złożyć życzenia świąteczne, a także wspólnie pokolędować. Nasza niezastąpiona kapela przygrywała nam te znane i mniej znane kolędy oraz pastorałki. W tle można było usłyszeć piękne melodie wygrywane na skrzypcach. Najmłodsi słysząc te skoczne nuty, nie mogli usiedzieć w miejscu. Zrobiło się gwarno i bardzo rodzinne.

 

Obecność naszych małych skarbów była widoczna także w innych momentach. Wraz z dorosłymi uczestniczyły one w tańcach, brały czynny udział w Mszach Świętych, a nawet prowadziły intelektualne dyskusje z o. Cyprianem. Swoimi błyskotliwymi wypowiedziami budziły zachwyt i zaskoczenie dorosłych. W czasie jednego z “pogodnych wieczorów” mali aktorzy przedstawili historię bł. Karoliny Kózkówny. Barwna inscenizacja spotkała się z uznaniem wymagającej publiczności. Ale na tym nie koniec. Najmłodsi wraz z rodzicami, ciociami i wujkami spędzali swój czas na przyozdabianiu świątecznych pierniczków, czy przygotowywaniu masek sylwestrowych. Z całą pewnością się nie nudziły. 

 

Znalazło się też coś dla dorosłych. Oprócz codziennego spotkania ze Słowem Bożym oraz Eucharystii mogli wysłuchać ciekawych konferencji i poćwiczyć pracę w mniejszych grupach. Te niezwykłe doświadczenia pozwoliły nam odkryć, jaki posiadamy w sobie ogromny potencjał. Na wyjeździe nie zabrakło czasu na osobiste spotkanie z Największą Miłością. Całonocne adoracje stanowiły chwilę wytchnienia, a ponadto były okazją do szczerej rozmowy z Bogiem. Pośród indywidualnych adoracji zdarzyła się jedna wyjątkowa, w której uczestniczyły rodziny z dziećmi. Wtedy to każda z tam obecnych osób miała możliwość ukołysania do snu Bożej Dzieciny.

 

Podczas wyjazdu mieliśmy także możliwość cofnięcia się w czasie i przypomnienia sobie ważniejszych ubiegłorocznych chwil z życia Wspólnoty. Nie zabrakło pięknych fotografii i małego konkursu. To był rok wielkich cudów. Aż łezka się zakręciła na samo wspomnienie o nich.

 

Tradycyjnie podczas rekolekcyjnego wyjazdu nie zabrakło tańców uwielbienia. Ochoczo w nich uczestniczyliśmy. Trzeba przy tym wspomnieć, że to nie są zwykłe tańce. Stanowią one swoistą formę modlitwy, w której możemy odsłonić Bogu nasze niedomagania i pragnienia serca.

 

Swój warsztat taneczny mogliśmy szlifować podczas nocy sylwestrowej. Na tym jednak nie poprzestaliśmy. Na nas czekało jeszcze wiele atrakcji. Tej nocy nie zabrakło nieszporów połączonych z nabożeństwem przebłagalnym, a także Eucharystii o północy. Ku uciesze najmłodszych przygotowano niezwykły pokaz sztucznych ogni. Wujkowie się spisali ;) Nad wszystkim czuwało dwóch wodzirejów: Andrzej i jego kilkuletni syn – Tymoteusz. Poradzili sobie rewelacyjnie. Nie pozwalali na dłuższe przesiadywanie przy pięknie udekorowanych stołach, ale z zapałem zachęcali do tańców. Poprowadzili również teleturniej, podczas którego duzi i mali musieli wykazać się wiedzą biblijną. Niezapomnianym momentem tego wieczoru okazało się zachowanie małej Marysi, która rozpłakała się, bo zauważyła, że wizerunek ukrzyżowanego Jezusa został zasłonięty przez projektor. To przypomniało nam, by nie tracić z oczu najważniejszego – Chrystusa. Maria rzeczywiście obrała najlepszą cząstkę... Czy pójdziemy w ślad za nią?

 

Ostatniego dnia pobytu każdy z uczestników miał szansę podzielenia się krótkim świadectwem związanym z tymi rekolekcjami. Wielu z nas przeżyło tutaj wiele trudnych, ale i pięknych chwil. Na sam koniec o. Cyprian pobłogosławił nas olejkiem radości. Chociaż spędziliśmy ze sobą zaledwie kilka dni, zżyliśmy się tak bardzo, iż trudno było nam się ze sobą rozstać. Było to jednak nieuniknione. Z nowymi nadziejami w sercu i wielkimi planami na przyszłość ruszyliśmy do swoich domów, aby dalej nieść radość, której tutaj doświadczyliśmy.


Sylwia